Przygoda w Rivellon

Jednak wciąż żyjecie.... na dodatek cali i zdrowi.... Więc skończmy już ten dramat i zadecydujmy co dalej

A więc wracacie i to z łbem wodza..... Nie chciały z nami walczyć..... Musieliście doprowadzić do rozlewu krwi?

Obserwuję obóz koboldów z ukrycia

Gdy zajmę odpowiednio odległą pozycję od pola walki obserwuję bitwę

Odchodzę od pola walki

Zaczynam krzyczeć

Zobaczmy czy to w ogóle podziała

Nie znam się zbytnio na czarach. Podejrzewam, że nasi mali towarzysze też nie. Ty też mi na maga nie wyglądasz, ale z drugiej strony nie zdziwi mnie jak zaczniesz miotać zaklęciami

Co masz na myśli?

Nie zamierzam przelewać ich krwi. Jeżeli chcemy zdobyć mapę musimy tego uniknąć

Zwracam się do drużyny

Który z was ma coś miękkiego do oddania?

Nie dbam o strzały i sztylet. Ważna jest dla nas mapa. Domyślam się też, że nie oddacie jej za darmo, więc jestem gotów wysłuchać twojej propozycji czego chcecie w zamian

Nazywam się Shal.... Razem z moimi towarzyszami rozbiliśmy niedaleko obóz, który został obrabowany przez twoje plemię....

Po co koboldom mój kołczan, sztylet Birga i nasza mapa? Coś jest na rzeczy i lepiej dla nas jak dowiemy się co

Wychodzę na polanę przyglądając się uważnie koboldom. Na razie nie wykonuję żadnego at ...

Nie z taką biegłością jak łukiem, ale kilka koboldzich łbów zetnę