Przygoda w Rivellon

Pucek

Na wiadomość o wyprawie przybyło tylko trzech ludzi. Pierwszy jest wysoki o długich jasnych kręconych włosach i z zieloną peleryną na plecach. Drugi jest dobrze zbudowany i ma śniadą karnację zaś trzeci odziany w lekki pancerz i jest szczupłej sylwetki.

Po paru minutach czekania zjawia się krasnolud i mówi:

Mało was ale damy sobie rade, poczekajcie chwile ja idę zobaczyć co z transportem

Po czym znika, nagle zza rogu pojawia się postać elfa odzianego w lśniącą białą zbroję i o białych włosach spogląda na was i mówi:

Dobrze że was znalazłem słyszałem o tej wyprawie i nie dajcie się nabrać ten cały Dwinrid to zwykły oszust i pijak których chce was oszukać, chodzie za mną Elrond ma do was ważniejszą sprawę.

Elf idzie wzdłuż korytarza do sali na wprost

Sanchez

Idę za elfem myśląc co powiem nam Elrond

Kokos

Podążam za elfem

Athaair

Idę za Elfem

Pucek

Wchodzicie do dużej sali, widzicie opartego o ścianę Elfa który ma kruczo czarne włosy do ramion i jest odziany w złotą zbroję przepasaną niebieską szarfą. Na wprost jest balkon na którym stoi Elrond i elf który z wami rozmawiał. Po chwili ciszy słyszycie:

Dobrze że już jesteście na tym świecie mało już zostało odważnych osób, mam dla was zadanie jeżeli się wam uda zostaniecie nagrodzeni. A więc stworzycie grupę która powiadomi wszystkich mieszkańców północy że trzeba się mobilizować do walki przeciwko Sauronowi i jego czarnym armią.
Z wami pojadą moi najlepsi wojownicy Glorfindel którego już poznaliście i Elminster. Zgadzacie się ?

Jakby co to dialogi NPC'ów też pogrubiaj - Ath.

Sanchez

Z chęcią pisze się na tą przygodę

Kokos

przyda nam się pomoc, zgadzam się

Athaair

Po to tu jestem, kiedy wyruszamy?

Pucek

Ruszajcie natychmiast czas jest ważny, jedźcie przez wysoką przełęcz na wrzosowiska Etten do wioski tamtejszych elfów.

Cała piątka wyruszyła konno z Rivendell po paru godzinach jazdy są u podnóży gór mglistych gdy nagle z przeciwka widzicie uciekającego człowieka który krzyczy:

NIE JEDŹCIE PRZEZ GÓRY TAM SĄ GOBLINY !

Glorfindel z zdziwieniem mówi:

gobliny ? co one tutaj robią dlaczego zeszły z gór ? Trudno będzie trzeba się jakoś przebić.

Siadacie z konni i podchodzicie do początku przełęczy jest to dość wąska droga która jest cały czas prosta. Słyszycie piski goblinów w oddali

Richard

Powinniśmy sformować szyk w razie ataku z zaskoczenia.

Sanchez

Mówię:

Dobry pomysł. To łucznicy do tylu a reszta na przód

Kokos

proponuje wyciąć je w pień

Richard

Przewodzić powinien Rohańczyk z tarczą. Później ja i człowiek z Bree a na końcu Glorfindel i Gondorczyk. Porozumiewanie byłoby łatwiejsze gdybyście się przedstawili. Mnie i Glorfindela już znacie.

Sanchez

Jestem Tinastin

Kokos

Moje imię brzmi Arasir, mieszkaniec Helmowego Jaru. Jako, że nie posiadam tarczy,a walka dwuręcznym mieczem jest zbyt ryzykowna, zgadzam się na twój plan.